To tym bardziej sprawia, że nie potrafią zaopiekować się sobą. Nie dają sobie prawa do przeżywania emocji, do słabości, czują wstyd i ukrywają to, co się dzieje i to, co czują. Często chowają się nawet przed sobą, by nie skonfrontować się z tym, co o sobie myślą i czego im brak – tłumaczy psycholog. 7. Zły stan emocjonalny
– Gdy rozpadła się moja rodzina, gdy straciłem pracę i sięgnąłem dna, dopiero wtedy zrozumiałem, że jestem alkoholikiem. Wtedy ktoś mi pomógł, dzisiaj ja pomagam innym – mówi Marek, który 10 lat temu zerwał z nałogiem. Namówić Marka do zwierzeń wcale nie było łatwo. Przekonało go jednak to, że być może jego historię przeczyta ktoś, kto sądzi, że nie ma problemu z alkoholem. On też na początku wcale go nie widział. Marek był kierowcą w hurtowni, miał rodzinę i prawdziwych przyjaciół. Sumienny pracownik, opiekuńczy mąż i ojciec. Z czasem jednak wszystko zaczęło się zmieniać. Zobacz film: "Co się dzieje w twoim organizmie, kiedy całkowicie rezygnujesz z alkoholu?" – Choć może zabrzmi to śmiesznie, ale ja nigdy nie lubiłem alkoholu. Umiałem się bez niego bawić, tańczyć na weselach. Od czasu do czasu wypiłem z żoną kieliszek wina – wspomina. 1. Na fali Hurtownia, w której pracował Marek, zaczęła się powiększać. Pojawiali się w niej nowi pracownicy, często osoby młode, bez żadnych zobowiązań. Nowi koledzy w ramach integracji proponowali spotkania po pracy. Marek z początku nie brał w nich udziału, ostatecznie jednak dał się namówić. Poszedł raz, poszedł drugi i kolejny. – Miałem wtedy 32 lata, oni nieco mniej. Imponowało mi, że włączyli mnie do swojego grona. Czułem się w pewien sposób wyróżniony. Nagle zaczęły mi się przypominać lata beztroski, gdy jeszcze nie musiałem martwić się o zarabianie pieniędzy – mówi. Marek zaczął wychodzić z kolegami na piwo coraz częściej. Żona z początku to akceptowała, z czasem jednak zaczęły się kłótnie. A im więcej ich było, tym mężczyzna później wracał do domu. Zaczął zwierzać się kolegom z problemów rodzinnych. Oni mieli na to jedno lekarstwo: alkohol. Do pewnego momentu Marek się kontrolował. Pił tyle, żeby rano następnego dnia móc prowadzić samochód. Był jednak zmęczony, apatyczny, często wpadał w złość. Z utęsknieniem czekał na koniec dnia, by móc wypić piwo lub dwa. To go rozluźniało i sprawiało, że kłopoty szły w niepamięć. Tych jednak z każdym dniem przybywało. – Wydaje mi się, że wyolbrzymiałem swoje problemy tylko po to, by móc się usprawiedliwić. Ciężki dzień w pracy, krzywe spojrzenie szefa, kłótnia z żoną, wagary syna. Piłem, bo wydawało mi się, że wtedy łatwiej mi będzie uporać się z codziennością. Koledzy utwierdzali Marka w przekonaniu, że postępuje prawidłowo. "Zachowujesz się jak prawdziwy mężczyzna" – mówili. 2. Upadek Awantury w domu stały się codziennością. Mężczyzna bardzo szybko wpadał w gniew. Picie z kolegami już mu nie wystarczało. Zaczął więc sięgać po alkohol w samotności. Smak wódki przynosił mu ulgę. I choć czasem przechodziła mu przez głowę myśl, że stracił kontrolę nad piciem, nie mógł przestać. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. – Po pracy poszliśmy do baru. Planowałem wypić góra dwa piwa, bo następnego dnia miałem jechać z towarem z samego rana. Koledzy wiedzieli o tym. Zaczęli stawiać drinki, co powinno mnie już wtedy zastanowić, bo wcześniej każdy płacił za siebie. Upiłem się. Rano wstałem, spóźniony stawiłem się w pracy. Mojego szefa nie było, więc myślałem, że mi się upiekło. Wziąłem kluczyki i ruszyłem. Tu za bramą firmy zatrzymała mnie policja. Powiedzieli, że dostali zgłoszenie. Wiedzieli, że będę "wczorajszy". Zabrali mi prawo jazdy, pojechałem na komendę – mówi. Marek szybko się domyślił, kto zawiadomił policję. Gdy poszedł po wypowiedzenie, koledzy z pracy śmiali mu się w twarz. Szef nie chciał go więcej widzieć. Nie tylko on zresztą, bo i żona nie mogła na niego patrzeć. Ze łzami w oczach powiedziała mu, że albo zgłosi się po pomoc, albo wystąpi o separację. – Zacząłem siebie nienawidzić. Widziałem, z jaką odrazą patrzą na mnie moje dzieci. Nie miałem pracy, rodziny. Wszystko się sypało. Marek zniknął z domu na tydzień. Nietrudno domyślić się, co robił. Nie chce mówić o szczegółach, twierdzi jedynie, że wtedy właśnie sięgnął dna. – Gdy jednej nocy spałem na ławce, podszedł do mnie chłopak. Zapytał, czy potrzebuję pomocy. I ja wtedy – brudny i przesiąknięty zapachem wódki – powiedziałem, że tak. I rozpłakałem się. Tak właśnie poznałem Mikołaja – wspomina. Mikołaj był studentem psychologii. Ma prawdziwą pasję i chęć do pracy. Tego pamiętnego dnia usiadł obok Marka i go wysłuchał. Po prostu. Nie oceniał, nie dawał lekcji, nie oskarżał. Na koniec dał swój numer telefonu i zapytał, czy jest gotowy na walkę. Wtedy jeszcze Marek nie był pewny. Wrócił do domu. Żona nic nie mówiła, po prostu wyszła do pracy. Zostawiła mężowi kartkę, którą do dzisiaj nosi w portfelu. – Było tam napisane: "Jestem przy tobie. Pozwól mi sobie pomóc". Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłem do AA. Chciałem odzyskać swoje dawne życie. Chciałem móc spojrzeć w lustro – zapewnia. Jak się później okazało, żona Marka już wcześniej konstatowała się AA. Chciała wiedzieć, jak może pomóc mężowi. Tam powiedziano jej, że nie ma prawić mu kazań, nie wolno jej krzyczeć. Ale nie może też nie robić nic. Osoby, które chcą stawić czoła chorobie alkoholowej mają przed sobą niezwykle trudne zadanie. Marek od dziesięciu lat jest trzeźwym alkoholikiem, ale jak przyznaje każdego dnia walczy. Najtrudniejsze były początki. Dzisiaj pomaga innym wyjść z nałogu. To właśnie osoba z takim bagażem doświadczeń okazuje się być ogromnym wsparciem dla alkoholika i jego rodziny. Marek wielokrotnie powtarza, że miał ogromne szczęście, bo była obok niego żona. Jest jej za to bardzo wdzięczny, bo choć zmienił ich życie w piekło, ona zdecydowała się przy nim zostać. Dziękuje jej za to każdego dnia. Przedstawiciele wspólnoty AA mówią, że wśród osób, które dzwonią na bezpłatną infolinię fundacji, większość to bliscy alkoholika. – Kontaktują się z nami ich żony, rodzeństwo, dzieci, rodzice lub przyjaciele. Zazwyczaj osoby te decydują się na kontakt z nami, gdy wyczerpią już wszystkie możliwości i są bezsilne wobec alkoholika. Szukają wskazówek. Co robić, jak pomóc osobie najbliższej? Najczęściej odsyłamy ich do Wspólnoty Rodzin Alkoholików Al-anon, która ma większe doświadczenie w tego typu sprawach. Czasami dzwonią osoby z prośbą o informacje, jak wyjść z ciągu alkoholowego. Sądzimy, że zaledwie cztery na dziesięć telefonów pochodzi od ludzi, których problem alkoholowy dotyczy bezpośrednio. Udzielamy im informacji i kierujemy do grup AA, których w Polsce jest blisko 2500 – wyjaśnia. Wspólnota AA jest w Polsce podzielona na trzynaście regionów. W ten sposób łatwiej jest dotrzeć do osób potrzebujących pomocy. Czternasty region funkcjonuje na terenie Europy i zrzesza grupy AA, które prowadzone są w języku polskim. Ogromnym wsparciem dla osób chcących wyjść z nałogu jest ogólnopolska infolinia AA. Na numer 801 033 242 można dzwonić codziennie od godziny do W 2016 roku w ten sposób pomocy szukało blisko 5700 osób. Coraz więcej ludzi korzysta również z uruchomionego na stronie wspólnoty AA dyżuru internetowego. Jednak największą pomocą dla osób chcących wyjść z nałogu są mityngi AA. – Grupy organizują je przynajmniej raz w tygodniu, o różnych porach dnia. Bez problemu można znaleźć grupę, która spotyka się rano o godzinie lub wieczorem o godzinie Anonimowi Alkoholicy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją. Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. – To bardzo trudne, dlatego tak ważne jest wsparcie bliskich i osób z podobnymi doświadczeniami. Dzisiaj spłacam swój dług. Wiem, że wiele mam jeszcze na tym polu do zrobienia – podsumowuje Marek. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Zakłócał go ale nic mi o tym nie widomo żeby ktoś był temu przeciwny. Wiem to był taki raz. Akurat było czytanie o kimś kto przychodzi na mityng i jest nietrzeźwy. I akurat ja czytałam, chyba to były 24 godziny. Przeczytałam wszystko pooowoli w skupieniu nie dla siebie, ale dla brata,. Już nigdy nie mówił źle o mityngach jak
Alkoholik potrzebuje lustra, żeby dostrzec swoją chorobę. Tym lustrem może być pracodawca, który powie mu: leczysz się albo wylatujesz. W Polsce najczęściej pracownik od razu wylatuje. Tekst został opublikowany w POLITYCE w marcu 2016 roku. Historia 30-letniego Pawła, ratownika medycznego, uzależnionego od alkoholu i marihuany, który trafił do Kliniki Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, mogła znaleźć się na pierwszych stronach gazet. Tytuł brzmiałby pewnie: „Zamroczony w karetce!”. Ale wszystko rozegrało się bez rozgłosu. I nietypowo. Szefowa nie wyrzuciła Pawła z pracy, za to postawiła warunek: leczenie. – Przyszedł do nas z musu, jednak kiedy kończyła mu się 6-tygodniowa terapia, poprosił o przedłużenie leczenia – mówi Anna Krusińska, terapeutka uzależnień, kierownik oddziału dziennego w Miejskim Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi. Wytrwał, nie pije. Zbyt pijana, by żyć To zupełnie inaczej niż w przypadku byłej wiceminister sprawiedliwości, prawniczki o dużym dorobku. Policja zatrzymała ją, kiedy prowadziła samochód po pijanemu. Miała 2 promile. Był październik 2015 r., do wyborów parlamentarnych zostało kilka dni. Ówczesna premier jeszcze tego samego dnia odwołała minister. A potem poleciała lawina dalszych ciosów: dziekan Wydziału Prawa, Okręgowa Rada Adwokacka, rzecznik dyscyplinarny. Jak się potem okazało, znajomi, także z pracy, wiedzieli o jej alkoholowym problemie. Tydzień po zatrzymaniu wiceminister tabloidy znów o niej napisały: że popełniła samobójstwo ze wstydu. Europoseł Bolesław Piecha, który kilka lat temu publicznie przyznał się do uzależnienia od alkoholu, konstatuje, że polityka jest wyjątkowo brutalna, a od człowieka ważniejsze jest pół promila poparcia. – Swoją drogą, ceną pewnych stanowisk jest to, że drugiej szansy się nie dostaje – mówi. Ale dodaje, że może w środowisku można było zrobić więcej. On sam za jeden z momentów przełomowych w chorobie uważa ten, gdy usłyszał, że za dużo pije, od kolegi z pracy. Podobne zdania, słyszane wcześniej we własnym domu, jakoś sobie racjonalizował. – Z perspektywy czasu przyznaję, że takie zachowanie to rzadkość. Ludzie, nawet widząc, że ktoś za dużo pije, milczą, bo po prostu nie wypada się wtrącać – tłumaczy. – Picie osób, które mają wysoką pozycję zawodową, po prostu się tuszuje, tych słabszych szybko się wyrzuca. Za Halinę, która wytrzeźwiała w podobnym momencie co dzisiejszy europoseł, problem długo próbowała załatwiać jej mama. Gdy córka w swoje imieniny wróciła pijana z pracy i zapowiedziała mamie, żeby wszystkim mówiła, że solenizantki nie ma w domu, ta nie posłuchała. „Dobrze, że cię zobaczyła koleżanka, jak leżysz pijana” – powiedziała potem. Mama dokuczała jej, jak mogła, żeby tylko odciągnąć ją od alkoholu. Nie tuszowała żadnych kompromitujących sytuacji, w jakich Halina znalazła się przez wódkę. Liczyła, że wstyd może ją ocalić – ale nie. Halina była kelnerką. Szefowie karali ją za picie zabieraniem premii albo przenosili do gorszej restauracji; myśleli, że w ten sposób mogą jej pomóc. A Halina piła dalej. W Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi, gdzie prowadziła bufet, dochodziło do tego, że pijana obsługiwała ludzi. – Dyrektor, nieżyjący już prof. Janusz Indulski, mógł mnie bez słowa zwolnić dyscyplinarnie, ale nie zrobił tego – opowiada. – Nie byłam nikim ważnym. Ale on widział we mnie po prostu człowieka. Wezwał mnie i powiedział, że jeśli chcę nadal pić, zwalnia mnie, a jeśli zaczynam się leczyć – zostaję. Ultimatum profesora padło w dobrym momencie i na dobry grunt. Dziś Halina jest terapeutką uzależnień. Z ubiegłorocznych badań Organizacji Współpracy Europejskiej i Rozwoju wynika, że statystyczny Polak wypija rocznie 10,3 litra czystego alkoholu, o dwa litry więcej niż w 1992 r. Dla porównania, w ciągu minionych 20 lat w krajach członkowskich tej organizacji spożycie alkoholu spadło o 2,5 proc. OECD zalicza Polskę do grupy ryzyka, uważając, że rosnący poziom picia powinien zaniepokoić władze. Wzrostowy trend pokazują też dane GUS. W 2014 r. wielkość spożycia stuprocentowego alkoholu na mieszkańca wynosiła 9,4 litra, a w 1998 r. – 7,02 litra. Zdaniem Jadwigi Fudały, kierownika działu lecznictwa odwykowego i programów medycznych w Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, do spożycia należałoby doliczyć ok. 20–30 proc. alkoholu spoza oficjalnego obrotu (przywożonego lub produkowanego domowymi sposobami). Ponad 3 mln Polaków w wieku 18–64 lat pije więc w sposób szkodliwy. W grupie tej ponad 600 tys. osób jest uzależnionych. Szefowski charakter Pijemy więcej niż w końcówce PRL. To mit, że wraz z wyrugowaniem z zakładów pracy zakrapianych imienin problem zniknął. Przeciwnie, korporacje ze swoim zbiorem sztywnych zasad, dotyczących relacji pomiędzy pracownikami czy ubioru, okazują się wygodnym miejscem do picia dla prezesów, dyrektorów, kierowników. Na zebrania zarządu przychodzą przecież trzeźwi. Podwładni niekontrolowane wybuchy gniewu biorą za cechę charakteru, a na „charakter szefowski” jest w Polsce przyzwolenie. Natomiast trybiki rozładowują alkoholem stres w weekendy, w tygodniu skutki picia kamuflując dopalaczami. A na to korporacyjne picie po nowemu nakłada się jeszcze środowiskowe. W wielu kręgach – lekarskich, mundurowych, dziennikarskich, kościelnych – problem wciąż jest żywy. W krajach zachodnich od kilkunastu lat popularne są programy wsparcia pracowników (w skrócie EAP – od employee assistance program), adresowane do ludzi uzależnionych. Pracownicy mają opłacany przez swoje firmy dostęp do specjalistów i do terapii. W USA więcej niż co dziesiąta z ponad 500 największych firm zapewnia taką pomoc. – I w Polsce pracodawcy powinni być szkoleni, jak postępować z osobami uzależnionymi, ale tu nikogo to nie obchodzi – twierdzi dr Bohdan T. Woronowicz, wieloletni terapeuta uzależnień. – Sam podejmowałem próby wdrażania programów pomocy pracownikom, ale na dłuższą metę nic z tego nie wyszło. Nie było zainteresowania ze strony szefów i rad pracowniczych. Na imprezy integracyjne, na których często leje się alkohol strumieniami, nie szkoda było pieniędzy, ale na to żałowano. Z sytuacjami, kiedy pracodawca interesuje się przebiegiem leczenia pracownika i za zgodą pacjenta obserwuje jego postępy w leczeniu, dr Woronowicz spotyka się rzadko. Czasami zdarza się, że przełożeni opłacają jego leczenie w prywatnych placówkach – ale raczej wyższej kadrze kierowniczej, w którą już wiele zainwestowano. Trybików to nie dotyczy. Choć zwłaszcza w przypadku kobiet wsparcie z tego akurat źródła miewa wyjątkowo dobre skutki. Dr Justyna Klingemann z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w pracy „Horyzonty zmiany zachowania nałogowego w Polsce” pisze, że ich uzależnienie najczęściej przez wiele lat rozwija się w ukryciu, gdyż kobiety chcą sprostać społecznym oczekiwaniom perfekcyjnej matki i pracownika. Badane przez nią alkoholiczki bardzo starały się, aby partner, dzieci, dalsza rodzina, znajomi, współpracownicy i sąsiedzi nie wiedzieli o ich problemach. Alkohol kupowały w sklepach oddalonych od domu, piły, gdy bliscy spali, podczas spacerów z psem, w pracy – po trochu, ukrywając butelki pomiędzy dokumentami. One są szczególnie czułe w kwestii wizerunku. Krytyka łatwiej je otrzeźwia. Wsparcie okazuje się bezcenne. Trochę zdrowi Co więcej, dzisiejsze oferty leczenia to nie tylko psychoterapia i wspólnota Anonimowych Alkoholików. Pojawiają się nowe możliwości – jak choćby terapia EMDR. Ta prężnie rozwijająca się na świecie forma terapii, w Polsce dostępna od kilku lat, początkowo wykorzystywana głównie w leczeniu syndromu stresu pourazowego, dziś jest stosowana w wielu problemach i zaburzeniach psychicznych. – My, terapeuci EMDR, nie skupiamy się na niwelowaniu zachowań uzależnieniowych, ale chcemy dociec, jakie przeżycia i doświadczenia z przeszłości spowodowały tego typu zachowania – mówi Marzena Olędzka, psycholog i psychoterapeutka. Z doświadczeń wielu terapeutów EMDR wynika, że jest możliwe, że po takiej terapii człowiek może sięgnąć po alkohol bez zagrożenia. Niestety, jest to terapia dla niektórych – na pewno nie tych głęboko uzależnionych. Przełomem w dotychczasowym podejściu do leczenia osób uzależnionych jest też propozycja ograniczania picia monitorowana przez terapeutę. Bo pełna abstynencja w przypadku wielu pacjentów to cel niemożliwy do zrealizowania. Według różnych źródeł blisko 80 proc. alkoholików łamie ją w ciągu kilku pierwszych lat. Dla nich program ograniczania szkód picia jest realną szansą. – Niestety, większość placówek leczenia uzależnienia od alkoholu nie ma oferty dla pacjenta, który szuka pomocy z powodu problemów wynikających z nadużywania alkoholu, a nie chce rozstać się z piciem – mówi Jadwiga Fudała. – Owszem, są terapeuci, którzy pracują z takimi pacjentami indywidualnie, ale grupowe propozycje są w powijakach. I wcale nie chodzi o pieniądze, kontrakty z NFZ, tylko o brak powszechnej akceptacji w środowisku terapeutów dla innej formy leczenia niż pełna abstynencja. Pierwsza, i na razie jedyna, grupa w Polsce nakierowana na ograniczanie picia powstała w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu, cztery lata temu. – Grupę można traktować jako etap motywacji pacjenta do pełnej abstynencji – mówi dr Jolanta Celebucka, kierowniczka ośrodka i terapeutka uzależnień. – Nie robiłam dokładnych badań, ale ok. 40 proc. ludzi zdecydowało się na abstynencję, bo przekonali się, że trudno jest im pić w sposób ograniczony. Mówili potem: „Nie dopiliśmy”. Z badań, jakie przeprowadziła dr Justyna Klingemann we współpracy z PARPA, wynika, że co trzeci polski terapeuta odrzuca jakąkolwiek pracę terapeutyczną w celu ograniczania picia w przypadku uzależnionych, uznając, że tylko albo – albo. Nałóg lub pełna abstynencja. Badania amerykańskie pokazują jednak, że programy ograniczenia picia są dobrym sposobem radzenia sobie z uzależnieniem w przypadku młodszych pacjentów, na wczesnych etapach rozwoju uzależnienia, mających wsparcie rodziny i dobrą pracę. Z kolei z badań niemieckich, przeprowadzonych 12 miesięcy po zakończeniu programu ograniczania picia, wynika, że co czwarty leczony ograniczył picie o więcej niż połowę, podobnie liczna grupa – mniej, ale także znacznie. Co dwunasty wytrwał w pełnej abstynencji. To, w porównaniu do metody AA, całkiem sporo. Nie ustają też poszukiwania nowych medycznych metod walki z nałogiem. Naukowcy z Kliniki Ernst Gallo i Centrum Badawczego Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco uważają, że są już blisko znalezienia farmakologicznej metody na powstrzymanie nawrotów nałogu. Eksperymenty na szczurach pokazały, że jest możliwe zidentyfikowanie obszaru mózgu, w którym zlokalizowane są wspomnienia związane z pragnieniem alkoholowym, a następnie ich osłabienie bądź całkowite wymazanie. Człowiek traciłby wtedy ochotę na picie. Dr Woronowicz nie wierzy w leki, które umożliwiałyby powrót do tzw. picia kontrolowanego. Natomiast, jego zdaniem, w określonych sytuacjach można wspierać psychoterapię niektórych pacjentów za pomocą leków. Zagrożone branże Bardzo powoli, ale jednak świadomość potrzeby wspólnych programów przebija się do niektórych środowisk. Tych mających złą tradycję alkoholową, ale też wyższą niż średnia świadomość istnienia problemu – oraz jakiś wspólnotowy etos. Od 2007 r., zgodnie z uchwałą Naczelnej Izby Lekarskiej, okręgowe rady lekarskie są zobowiązane do pomocy lekarzom, którzy mają problem z alkoholem. Czuwają nad tym specjalnie powołani pełnomocnicy. Medyk, który zgłasza się dobrowolnie do pełnomocnika, może być wysłany do ośrodka na leczenie w ramach zwolnienia, może to być ośrodek z dala od jego miejsca zamieszkania. Izba nie prowadzi statystyki, ilu lekarzy się zgłasza – mówią, że to sprawa pomiędzy pełnomocnikiem i pacjentem. Jak zapewnia rzecznik izby dr Zbigniew Brzezin, surowiej traktuje się tych, którzy się nie zgłoszą. Na podstawie wiarygodnego doniesienia mogą być wezwani przez izbę lekarską przed specjalną komisję, która zbada, czy są uzależnieni. Mogą być zawieszeni w prawach wykonywania zawodu do czasu podjęcia leczenia, i dzieje się to w kilkudziesięciu przypadkach rocznie. Także w służbach mundurowych w ramach unijnego programu opracowano program tzw. wczesnej interwencji. – Zaczęliśmy od straży pożarnej, a w latach 2014–15 do programu weszły pozostałe służby mundurowe – policja, wojsko, więziennictwo, ale celnicy już nie, gdyż ich zwierzchnik, minister finansów, nie zapalił się do tego – mówi Krzysztof Brzózka z PARPA. – Pracodawca znajdzie w tym programie odpowiedź, jak pomóc pracownikowi, który ma problem z alkoholem, jak z nim postępować, jak rozmawiać, czego od niego oczekiwać. Przeszkolono czołówkę mundurowych psychologów, a oni pozostałych w terenie. Kolejni mają być księża. PARPA, we współpracy z zespołem Konferencji Episkopatu do spraw apostolstwa trzeźwości, zamierza szkolić duchownych, by włączyli się w walkę z alkoholizmem w społeczeństwie. – Duchowni nie wiedzą, jak postępować z ludźmi mającymi problem z alkoholem i ich bliskimi, cierpiącymi z tego powodu – dodaje Krzysztof Brzózka. – Chodzi o to, by mogli im podpowiedzieć, gdzie szukać pomocy, aby nie zachęcali rodzin do dźwigania krzyża. Ale i sam Kościół nie ukrywa, że nie jest wolny od problemu – a program ma pomóc się z nim mierzyć. Ks. Wiesław Kondratowicz, trzeźwiejący alkoholik, w Kowalewie koło Pleszewa prowadzi Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Trzeźwości dla uzależnionych duchownych. Trybików na razie to wszystko jednak nie dotyczy. Halina, która dziś jest konsultantką w łódzkiej Klinice Ostrych Zatruć, nie zachęca pacjentów do szczerości. To mogłoby im zaszkodzić – mówi. Choć też mało kto tak może pomóc jak koledzy z biura oraz pracodawca. Ostatnio jedna z jej podopiecznych po zakończeniu terapii sama zdobyła się na szczerość. Zaproponowano jej dział alkoholowy w sklepie. Gdy przyznała się, dlaczego to nie jest dobry pomysł, nie przyjęto jej wcale. Także Paweł, gdy pojechał z podziękowaniem do szefowej z pogotowia, która dała mu szansę, usłyszał, że zostanie zwolniony. To jednak za duże ryzyko: pijak w pogotowiu. Ale będzie mógł odejść za porozumieniem stron. Nie ma pretensji. Mówi, że dzięki leczeniu zrozumiał, w jakim zakłamaniu żył. Poradzi sobie. *** Imiona niektórych bohaterów są zmienione.
Raczej nie pisze u innych ale pomyslalam, że możesz mieć podobnie. Ja nie zapijalam dużo ale to nie ma znaczenia ile bo uciekalam od siebie, za każdym razem popełniłam ten sam błąd, nie wylapywalam emocji, nie sluchalam siebie, chciałam być ok a bylam słaba. Zrób wszystko Ola, wszystko. Pozdrawiam.

13 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:31 przez darek70 154 Odsłon Ostatni Post przez darek70 2022/07/31 11:31 25 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:30 przez Killazik 676 Odsłon Ostatni Post przez Killazik 2022/07/31 11:30 23 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:27 przez Grzegorz123 342 Odsłon Ostatni Post przez Grzegorz123 2022/07/31 11:27 340 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:27 przez Szpak tyś. Odsłon Ostatni Post przez Szpak 2022/07/31 11:27 39 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:16 przez Liddka 1201 Odsłon Ostatni Post przez Liddka 2022/07/31 11:16 42 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:11 przez Poszukiwaczka Radości 1950 Odsłon Ostatni Post przez Poszukiwaczka Radości 2022/07/31 11:11 8 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 10:24 przez Liddka 79 Odsłon Ostatni Post przez Liddka 2022/07/31 10:24 4 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 10:20 przez MatiX83 51 Odsłon Ostatni Post przez MatiX83 2022/07/31 10:20 73 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 09:34 przez Alex75 2583 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/31 09:34 18 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 09:20 przez jankes12 275 Odsłon Ostatni Post przez jankes12 2022/07/31 09:20 12 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 09:13 przez Norbi 136 Odsłon Ostatni Post przez Norbi 2022/07/31 09:13 13 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 09:05 przez Alex75 267 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/31 09:05 1196 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 08:27 przez jankes12 50 tyś. Odsłon Ostatni Post przez jankes12 2022/07/31 08:27 220 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 08:19 przez Mateusz29l 6789 Odsłon Ostatni Post przez Mateusz29l 2022/07/31 08:19 40 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 07:10 przez KasiaZMiasta 1470 Odsłon Ostatni Post przez KasiaZMiasta 2022/07/31 07:10 931 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 06:59 przez Krysia 1967 7547 Odsłon Ostatni Post przez Krysia 1967 2022/07/31 06:59 2105 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 20:54 przez Namika tyś. Odsłon Ostatni Post przez Namika 2022/07/30 20:54 2 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 17:27 przez PełnaObaw 184 Odsłon Ostatni Post przez PełnaObaw 2022/07/30 17:27 12 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 17:10 przez Anka123 398 Odsłon Ostatni Post przez Anka123 2022/07/30 17:10 1 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 16:48 przez Alex75 132 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/30 16:48 1332 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 13:51 przez Ivi tyś. Odsłon Ostatni Post przez Ivi 2022/07/30 13:51 1244 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 06:32 przez ursa tyś. Odsłon Ostatni Post przez ursa 2022/07/30 06:32 14 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 05:09 przez williwilli55 926 Odsłon Ostatni Post przez williwilli55 2022/07/30 05:09 289 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 22:18 przez Alex75 tyś. Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/29 22:18 tyś. Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 21:40 przez dzordzklunej 267 tyś. Odsłon Ostatni Post przez dzordzklunej 2022/07/29 21:40 74 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 10:58 przez Jajo-Bajo 2113 Odsłon Ostatni Post przez Jajo-Bajo 2022/07/29 10:58 106 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 10:06 przez Jajo-Bajo 3742 Odsłon Ostatni Post przez Jajo-Bajo 2022/07/29 10:06 2074 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 09:55 przez siwy tyś. Odsłon Ostatni Post przez siwy 2022/07/29 09:55 1960 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 08:34 przez Katarzynka77 112 tyś. Odsłon Ostatni Post przez Katarzynka77 2022/07/29 08:34 162 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 05:48 przez Alex75 6502 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/29 05:48

Witaj na forum,dobrze,że jesteś.Żeby w dzień normalnie funkcjonować, nie zgodziłam się na leki.Na początku trzeźwości,były problemy z bezsennością,ale nawet jeśli nie spałam całą noc to wolałam ten stan od kaca,czy porannego bólu głowy od farmaceutyków.Wieczorem piję melisę,albo ciepłe mleko,z czasem sen przyszedł i
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-10-02 12:56:29 czarnaperla123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-02 Posty: 4 Temat: żona alkoholikaWitam! Od kilku dni podjęłam decyzje o odejściu od męża alkoholika. Jestem na etapie szukania dla siebie mieszkania. Już kilka razy mamił mnie zmianą trybu życia, obiecywał zmianę, mówił jak bardzo mu zależy na naszym małżeństwie, nawet dla zamydlenia mi oczu podjął terapię, z której po pół roku zrezygnował. Wiem, że od podjęcia terapii cały czas pił nie w takich ilościach jak wcześniej ale w dalszym ciągu pił. Twierdził, że tylko się czepiam bo on i tak już wiele zrobił. Mam dość ratowania go! Przecież ja za niego nie wytrzeźwieję. Niszczy mnie każdego dnia. Nie wiem czy moja decyzja jest słuszna i boję się jak ja z tym wszystkim sobie poradzę. 2 Odpowiedź przez Róża 27 2013-10-02 18:51:32 Róża 27 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-01 Posty: 571 Odp: żona alkoholika Witaj. Twoja decyzja jest słuszna. Uwierz w siebie :-), dasz radę! Po co masz sobie niszczyć życie u boku kogoś kto i tak sie nie zmieni. Alkoholizm to choroba by się z niej wyleczyć trzeba samemu chcieć a on widocznie nie chce.... "Kiedy wierzysz w siebie, nie starasz się przekonać innych. Kiedy jesteś zadowolony z siebie, nie potrzebujesz aprobaty pozostałych." Lao Tze 3 Odpowiedź przez takaja87 2013-10-02 22:24:16 takaja87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-26 Posty: 674 Odp: żona alkoholika jak najbardziej sluszna decyzja daalas juz mu szanse na zmiane, nie skorzystal wiec odejdz, zyjesz dla siebie przde wszystki i nikt inny sie Toba nie zaopiekuje jak nie ty sama. alkoholikowi nie pomozesz na sile jesli nie bedzie chcial sam, nie dasz rady go Cie naprawde kocha (ale chyba bardziej kocha %) to sie zmieni i nie wazne cz bedziesz u jego boku cz odejdziesz. zmieni sie zeby Ciebie odzyskac. odejdz i ciesz sie zyciem i wiedz ze jeszcze wiele przed Toba. 4 Odpowiedź przez czarnaperla123 2013-10-03 13:23:31 czarnaperla123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-02 Posty: 4 Odp: żona alkoholikaZnalazłam mieszkanie, dziś podpisuję umowę. On jeszcze o niczym nie wie. Bardzo się boję. To trudna decyzja. Ponad ćwierć wieku wspólnego życia muszę zostawić za sobą. Wiem, że będzie bolało i to jeszcze długo. Obym sobie z tym wszystkim poradziła. Dziękuję za te ciepłe słowa otuchy. 5 Odpowiedź przez bbasia 2013-10-03 14:15:43 bbasia Redaktor Działu Psychologia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-12 Posty: 3,001 Odp: żona alkoholika Gratuluję odwagi, determinacji i stanowczości. I podziwiam za to. Mimo wątpliwości jesteś bardzo silna kobietą. Życzę wytrwałości i wszystkiego najlepszego na "nowej drodze życia". "W związku z tym, że wraca moda na rzeczy retro mam nadzieję, że zdrowy rozsądek i inteligencja znowu wrócą do łask." 6 Odpowiedź przez giza 2013-10-03 14:16:00 giza Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-21 Posty: 13 Odp: żona alkoholikaWitam jestes bardzo odważna , podziwiam Cię za to ja taka nie jestem męczę sie już długo , i stale mam nadzieję ze się cos zmieni. Dzis znowu dowiedziałam sie ze ma dlugi .Ale nie potrafie jeszcze o tym pisać , 7 Odpowiedź przez Leni 2013-10-03 18:54:47 Leni Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-25 Posty: 131 Wiek: 52 Odp: żona alkoholika Jesteś mądrą i silną kobietą. Zacząć na prawdę żyć , można w każdym momencie. Ty już zaczelas swoje życie dla siebie. Podjęłas najtrudniejsza decyzję. Wiem co mówię bo sama to przerobiłam i nie miej złudzen ,ze on się kiedyś zmieni, Mój zastąpił picie , graniem w automaty. Coś zamiast czegoś bo jak jest się już wpodeszłym wieku , to nie da się zbyt wiele wypić. 3maj się, wszystko będzie dobrze chociaż niezbyt łatwo. ... czasu nie cofniesz, czasu nie zatrzymasz, możesz tylko iść z czasem 8 Odpowiedź przez Elishka 77 2013-10-03 19:24:14 Elishka 77 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-06 Posty: 37 Odp: żona alkoholikaTrzymam kciuki, żeby się udało. Czasem lepiej odejść i zacząć żyć niż tkwić w nieudanym związku bez żadnych perspektyw. Kluczem do zerwania z nałogiem nie jest poświęcenie bliskich tylko chęć i wola samego uzależnionego. Żaden alkoholik, narkoman czy hazardzista nie zrywa z nałogiem dla kogoś tylko dla siebie, jeśli zrozumie i sam przed sobą przyzna się do nałogu. 9 Odpowiedź przez czarnaperla123 2013-10-04 07:25:16 czarnaperla123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-02 Posty: 4 Odp: żona alkoholikaJesteście wspaniali. Jak wiele dają takie słowa wsparcia w bardzo trudnych momentach życia. Łzy ciekną mi po policzkach, obudziłam się w nowym miejscu z nadzieją na nowe lepsze życie. 10 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2013-10-04 07:30:05 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: żona alkoholika Dasz radę! I podjęłaś bardzo dobrą decyzję. W zasadzie ratujesz swoje życie. Uważam jednak, że powinnaś trochę zgłębić temat współuzależnienia. Chyba, że go znasz. To pozwoli Ci odkryć jakimi manipulacjami byłaś poddawana i przede wszystkim jak ich uniknąć na przyszłość. Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 11 Odpowiedź przez Elishka 77 2013-10-04 16:26:25 Elishka 77 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-06 Posty: 37 Odp: żona alkoholika Chciałam Tobie napisać jeszcze - że na początku będzie Tobie bardzo ciężko. Sama mam za sobą rozwód rodziców (po blisko 30latach) i wiem jak czasem jedna strona może obrzydzać życie drugiej. Mój ojciec wiele lat temu olał rodzinę (zdradzał Mamę na potęgę), ale jak doszło rozwodu to nagle zaczął robić problemy. Nigdy tego nie mogłam zrozumieć, co nim kierowało? Nagle zaczęło mu strasznie zależeć na rodzinie, nawet złożył apelację, od wyroku I instancji. Po rozwodzie też nie mógł pogodzić się z porażką. Chciałyśmy aby się wyprowadził (mieszkanie komunalne) - skoro całe życie szukał szczęścia poza domem, niech odejdzie w swoją stronę - nigdy na to się nie zgodził. Każda próba rozmowy kończyła się awanturą. Niszczył meble, przecinał kable elektryczne, robił problemy z wszystkim, nie dokładał się do rachunków. Teraz z perspektywy czasu wiem - że rozwód to najlepszy wynalazek od czasów koła, nie znam nikogo kto by na tym źle wyszedł. Nam na początku było bardzo ciężko (odwróciła się od nas rodzina, bo to był pierwszy i jak na razie jedyny rozwód w rodzinie), ale teraz to my jesteśmy niezależne finansowo. Mamy dom, a po rozwodzie dorabiałyśmy się z Mamą wszystkiego od łyżeczek, po kino domowe. Najtrudniej było zrobić ten pierwszy krok i uświadomić sobie że rozwód to jedyne sensowne wyjście. Mama się odważyła i jest teraz szczęśliwa, ja zaś jestem szczęśliwą singielką z że życie zamykając przed nami jedne drzwi, otwiera inne i tylko od nas samych zależy czy skorzystamy z tej Tobie jedną radę - skonsultuj się jeszcze z prawnikiem żebyś nie musiała płacić długów za męża alkoholika. 12 Odpowiedź przez czarnaperla123 2013-10-05 08:02:55 czarnaperla123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-02 Posty: 4 Odp: żona alkoholikaWitam! To drugi piękny poranek w moim nowym życiu. Za oknami piękne słońce, które daje mi nadzieję. Nadzieję na ukojenie bólu jaki niewątpliwie mi towarzyszy w każdej chwili. Wczoraj były u mnie moje dzieci. Jak dobrze, że je mam. Motywują mnie i utwierdzają w tym, że podjęłam słuszna decyzję. Niepotrzebnie tylko tak długo czekałam. Ale i tak cierpię. Mimo wszystkich upokorzeń jakie zafundował mi mój mąż kocham go i pewnie na zawsze pozostanie gdzieś w moim sercu. Dlaczego??????? 13 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2013-10-05 10:10:30 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: żona alkoholika Bo jesteś współuzależnona? Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 14 Odpowiedź przez alis401 2013-10-05 12:31:38 alis401 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-28 Posty: 775 Odp: żona alkoholikatak to prawda ja miałam to samo. takim osobom jest najtrudniej odejść od osoby uzależnionej. mi to zajęło sporo czasu. wiedziałam że trzeba to zrobić że nie ma już odwrotu. mój mąż z domu zrobił istne piekło. gdy odeszłam trochę mi było go żal . jak sobie poradzi w nowej sytuacji. czy da radę. z czasem otrząsnęłam się i wtedy dopiero zrozumiałam jak byłam współuzależniona. teraz nie jest mi go już żal. stał się dla mnie obcym człowiekiem. teraz dopiero wiem że żyję!!! 15 Odpowiedź przez Milionek 2013-10-05 14:25:51 Milionek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Dekorator szkła ... Zarejestrowany: 2013-05-23 Posty: 3,088 Wiek: 40+ Odp: żona alkoholika Witaj Życzę dużo siły ,bardzo dobrze zbyt długo wierzyłam że będzie obiecankach się kończyło i od nowa dobrze Tego życzę z całego 16 Odpowiedź przez sylwiajaw 2013-10-19 21:16:27 sylwiajaw Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-19 Posty: 2 Odp: żona alkoholikaWitam. Dopiero zarejestrowałam się na forum podziwiam Cię że masz na to siłę. Pozdrawiam i trzymam kciuki. 17 Odpowiedź przez Chory1234 2013-11-07 22:24:09 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-11-07 23:09:07) Chory1234 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-07 Posty: 1 Odp: żona alkoholika czarnaperla123 napisał/a:Witam! Od kilku dni podjęłam decyzje o odejściu od męża alkoholika. Jestem na etapie szukania dla siebie mieszkania. Już kilka razy mamił mnie zmianą trybu życia, obiecywał zmianę, mówił jak bardzo mu zależy na naszym małżeństwie, nawet dla zamydlenia mi oczu podjął terapię, z której po pół roku zrezygnował. Wiem, że od podjęcia terapii cały czas pił nie w takich ilościach jak wcześniej ale w dalszym ciągu pił. Twierdził, że tylko się czepiam bo on i tak już wiele zrobił. Mam dość ratowania go! Przecież ja za niego nie wytrzeźwieję. Niszczy mnie każdego dnia. Nie wiem czy moja decyzja jest słuszna i boję się jak ja z tym wszystkim sobie to straszna choroba. A najgorsze, ze niszczy życie nie tylko uzależnionemu , ale także jego rodzinie. Uwierz w siebie i na pewno dasz radę. Spróbuj także terapii odwykowej. Może jest jeszcze nadzieja. We Wrocławiu jest całkiem fajny ośrodek, który pomaga alkoholikowi i jego rodzinie. spamPracuje tam sztab fachowców, którzy gotowi sa pomóc. Nie wiem z jakiego miasta jesteś ale nie raz zmiana otocznia dla uzależnionego wpływa pozytywnie na terapię odwykową. 18 Odpowiedź przez alis401 2013-11-09 17:04:35 alis401 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-28 Posty: 775 Odp: żona alkoholika czarnaperla123 napisał/a:Witam! Od kilku dni podjęłam decyzje o odejściu od męża alkoholika. Jestem na etapie szukania dla siebie mieszkania. Już kilka razy mamił mnie zmianą trybu życia, obiecywał zmianę, mówił jak bardzo mu zależy na naszym małżeństwie, nawet dla zamydlenia mi oczu podjął terapię, z której po pół roku zrezygnował. Wiem, że od podjęcia terapii cały czas pił nie w takich ilościach jak wcześniej ale w dalszym ciągu pił. Twierdził, że tylko się czepiam bo on i tak już wiele zrobił. Mam dość ratowania go! Przecież ja za niego nie wytrzeźwieję. Niszczy mnie każdego dnia. Nie wiem czy moja decyzja jest słuszna i boję się jak ja z tym wszystkim sobie dobrą decyzję. mam nadzieję ze będziesz się jej konsekwentnie trzymać. nie ma sensu poświęcać się dla kogoś kto tego nie docenia i nie umie tego docenić. trzymam kciuki. POWODZENIA 19 Odpowiedź przez katus670 2014-01-25 23:19:06 katus670 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-25 Posty: 2 Odp: żona alkoholikaJestem na tym forum nowa,ale mam podobny mężatką od prawie 9 lat,mam dwoje wspaniałych dzieci i niestety problem z mężem początku nie było tak źle,ale od pewnego czasu mój mąż pije regularnie i się ciężko mi od niego odejść,ponieważ nie pracuje nawet nie mogę podjąć pracy,gdyż nie mam nikogo kto by się zajął naprawdę nie mam nikogo oprócz się od tego uwolnić,ale nie mam dokąd o jakąkolwiek rade kobiet,które były w podobnej sytuacji. 20 Odpowiedź przez alis401 2014-01-26 11:45:56 alis401 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-28 Posty: 775 Odp: żona alkoholikaja byłam mężatką przez 18 lat. nie miałam rodziny czy bliskich znajomych. mimo że byłam sama tylko z córką udało mi się odejść od męża alkoholika. nie było łatwo ale dałam radę. pokazała mu że on nie jest tu panem i władcą. że nie będzie mnie dalej bił i poniżał. nie raz miałam chwile zwątpienia. wiele razy płakałam w poduszkę z bezsilności. jednak mimo tego udało się. czego i tobie życzę. pozdrawiam 21 Odpowiedź przez Tamara985 2014-01-26 14:46:46 Tamara985 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Rolnik Zarejestrowany: 2009-03-24 Posty: 408 Wiek: 40+3 Odp: żona alkoholika Witam jakieś dwa lata temu na wasze posty zareagowałabym bym opryskliwie że aż do grobowej deski ale....teraz popieram decyzje alkohollik musi zrozumieć że robi żle żadne manipulacje nie wchodzą w grę oni są mistrzami w manipulacji i okłamywaniu nie tylko nas ale przede wszystkim samych siebie .Najgorsze jest to że wieża w to co mówią Np. Wychodząc na kolacje mozesz tysiac razy powtarzac że na mój znak wychodzimy ,zawsze znajdą tysiąc powodów dla których nie wyjdą bo muszą zaliczyć potem nie ma obowiązków bo jest delikwent chory -leczy kaca i następny dzień do tyłu -ile można ?Nie chodziłam nigdy na terapie dla współuzależnionych mieszkam daleko od najbliższego miasta 30km i to jest dla mnie chcę iść z nim do kina na :POD MOCNYM ANIOŁEM: ale czy to coś da nie wiem .Trzymam kciuki i myślę że separacja to nie zbrodnia ale daje przemyślenia nad swoim życiem -tylko wszystko zależy na jakim etapie picia jest mąż zaczną się wyzwiska i obwinianie żony o wszystko tylko nie siebie .Alkoholizm jest gorszy od narkomani a może na równi każda z używek niszczy o wokół tak samo nie wspomnę o samych alkoholikach i narkomanach -TYLKO wiedząc to wszystko i tak ich kochamy za co ?dobre pytanie Wpadek każda z nas może wymienić 100 ale znam małżenstwa którym się udało ,choć drogi ich do sukcesu nie picia były ciężkie i opirały się nawet do założenia niebieskiej karty jak trzeba było ale wygrali i to mnie napawa optymizmem że jednak można powalczyć o siebie i innych ojców naszych dzieci .Ale moze się mylę chce widzieć dobro w każdym człowieku i zrozumieć dlaczego jest taki a nie inny myślę że to szereg zdarzeń i nie radzenie sobie z problemami popycha ich do picia .Pozdrawiam Tamara Jarosław Iwaszkiewicz Wierzysz w potęgę miłości, napełnia cię ona do tego stopnia, że nie zostawia miejsca na pytania. I dobrze tak jest. Bo skoro dopuścisz do jednego pytania, jednej wątpliwości, pustka zacznie wkradać się do twojego serca. 22 Odpowiedź przez katus670 2014-01-26 16:57:58 katus670 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-25 Posty: 2 Odp: żona alkoholikaChciałabym mieć tyle siły na odejście,ale ciągle powstrzymuje mnie brak finansów na rozpoczęcie nowego nadzieję,że uda mi sie pokonać ten koszmar i ułożyć życie bez hałasów,poniżania i obietnic bez pokrycia. 23 Odpowiedź przez dobraBaba 2014-01-26 23:18:12 dobraBaba Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-05 Posty: 258 Wiek: XLV Odp: żona alkoholika czarnaperla123 napisał/a:Witam! To drugi piękny poranek w moim nowym życiu. Za oknami piękne słońce, które daje mi nadzieję. Nadzieję na ukojenie bólu jaki niewątpliwie mi towarzyszy w każdej chwili. Wczoraj były u mnie moje dzieci. Jak dobrze, że je mam. Motywują mnie i utwierdzają w tym, że podjęłam słuszna decyzję. Niepotrzebnie tylko tak długo czekałam. Ale i tak cierpię. Mimo wszystkich upokorzeń jakie zafundował mi mój mąż kocham go i pewnie na zawsze pozostanie gdzieś w moim sercu. Dlaczego???????Witaj, podjełaś najważniejszą decyzję w swoim życiu bo o Twoje życie chodzi. Zacznij się nim cieszyć, dbaj o siebie. Uwież że nikt lepiej tego za Ciebie nie zrobi. Może zastanów się co chciałabyś zrobić, o czym zawsze marzyłaś. Daj sobie czas, minie pół roku, rok i uwolnisz się od tych myśli. Nie oglądaj się za siebie. Pozdrawiam Your mind is a garden, your thoughts are the seeds, you can grow flowers or you can grow weeds. 24 Odpowiedź przez Elilena 2014-01-27 10:00:18 Elilena O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-12 Posty: 65 Odp: żona alkoholika Brawo, to bardzo trudna decyzja ale wszystko co najlepsze jest właśnie przed Tobą: )Ja ciągle tkwię w miejscu... Mam jednak nadzieję, że też się w końcu odważę na jakąś kciuki! 25 Odpowiedź przez apolityczna 2014-01-27 22:51:19 apolityczna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-27 Posty: 15 Odp: żona alkoholikaPodziwiam Was naprawdę. Nie wiem co zrobiłabym w podobnej sytuacji. Próbowałabym zapewne uciec, no ale dokąd? za co? itd. Żeby żyć w spokoju trzeba mieć wszystko ogarnięte i w miarę zaplanowane. Z drugiej strony tkwienie w takiej relacji powinno jak najszybciej sieskończyć. Koszmarna sytuacja, ciężko z niej wybrnąć. 26 Odpowiedź przez beblask 2014-01-29 19:24:46 beblask Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 2 Odp: żona alkoholikaBrawo brawo bardzo dobra decyzja podziwiam i zazdroszcze odwagi ktorej nie stety mi brakuje nie dosc ze moj maz jest alkoholikiem to jeszcze mnie zdradza z alkoholiczka i na dodatek jest czrna nigdy nie bylam rasistka ale szczerze jej nie znosze i uwazm ze afryka to najlepsze miejsce dla dzikusow NIE poddawaj sie i wytrwaj w swojej decyzji moze powinnas znalesc grupe wsparcia dla osob wspoluzaleznionych to bardzo pomaga kiedys korzystalam Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mąż wcale nie musi rozumieć Twojej radości ,ważne,że Ciebie to cieszy .Trzeźwiej i zmieniaj się dla siebie ,teraz Ty jesteś najważniejsza, dbaj o siebie i dzisiejszy trzeźwy dzień.Jak dziś zaśniesz trzeźwa,to jutro powtórz to samo i tak dzień po dniu.Nie wierz swoim myślom,że jedno piwo nie zaszkodzi,właśnie ono , nigdy nie pozwoli ruszyć do przodu..Ta obsesja,te myśli

 Motto dnia: Ludzkość musi położyć kres wojnie, bo inaczej wojna położy kres ludzkości. / John F. Kennedy Ukraino! Trzymaj się! 5 lipca godzina 23-cia Radio Koszalin -Poczta Poetycka wiesze Lucyny Bełtowskiej, kto nie zdążył wysłuchać UWAGA! JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU. [email protected] PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM" Sugeruję używanie przycisku Aktywne tematy Pozwala widzieć wszystkie nowości Marcin Sztelak Posty: 4726 Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02 Wybieg dla alkoholików #1 Post autor: Marcin Sztelak » 14 gru 2019, 14:21 Trzech panów na ławce, nie licząc psa – dyskusja trwa. O sprawach najważniejszych dla dalszej koegzystencji ze wszechświatem, a przynajmniej drogą mleczną. Zresztą wypijmy jeszcze jedną – głucho zaszczekał pies, a przynajmniej tak się zdawało przytomnym. W tym miejscu i czasie. Propozycja przyjęta przez aklamację, tylko budżetowa dziura na przestrzał. I kieszeni, i mieszkań. Innymi słowy – masakra. Susza i hańba. Niech to szlag trafi z jasnego nieba oraz piekła, bo nieurodzaj i totalna klęska. Pusta ławeczka, bez trzech panów, oczywiście nie licząc psa. lczerwosz Admin Posty: 9208 Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51 Wybieg dla alkoholików #2 Post autor: lczerwosz » 14 gru 2019, 23:09 Wraca teść do domu, spotyka zięcia i pyta go: - Żmije w domu? Zięć: - Noo. Teść: - To pijemy tu. BerniM Posty: 137 Rejestracja: 11 cze 2019, 21:20 Lokalizacja: kraków Płeć: Wybieg dla alkoholików #3 Post autor: BerniM » 15 gru 2019, 14:38 Każdy nałóg jest straszny, prowadzący do destrukcji życie z alkoholikiem zabija, z takiego związku trzeba uciekać Lucile Posty: 4536 Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12 Płeć: Wybieg dla alkoholików #4 Post autor: Lucile » 15 gru 2019, 15:26 A ja podejrzewam, że Marcin puścił do nas oczko, bo co my tu mamy, a raczej jakie ja mam skojarzenia: Po pierwsze primo: Trzech panów w łódce nie licząc psa, autor Jerome Po drugie primo: Dwaj ludzie z szafą, reż. R. Polański i nastrój robiąca muzyka Komedy. Po trzecie primo, w właściwie powinno być po pierwsze primo: niezapomniana ławeczka pod oleandrami pana Zdzicha/Marcin Sztelak pisze: ↑14 gru 2019, 14:21Susza i hańba. Niech to szlag trafi z jasnego nieba oraz piekła, bo nieurodzaj i totalna klęska. Pusta ławeczka, bez trzech panów, oczywiście nie licząc psa. I jak tu żyć, kiedy nawet na wisienkę nie styka? Marcin Sztelak pisze: ↑14 gru 2019, 14:21Trzech panów na ławce, nie licząc psa – dyskusja trwa. O sprawach najważniejszych dla dalszej koegzystencji ze wszechświatem, a przynajmniej drogą mleczną. Choćbyście mi dali nie wiem ile roboty – zawsze będzie mi jej za mało; gromadzenie pracy stało się moją pasją... A jak ja dbam o swoją pracę! Ba!, niektóre prace, które leżą u mnie, są w moim posiadaniu już od wielu, wielu lat i nie znajdziesz na nich nawet śladu palca (cyt. z Trzech panów w łódce nie licząc psa). Marcin Sztelak Posty: 4726 Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02 Wybieg dla alkoholików #5 Post autor: Marcin Sztelak » 16 gru 2019, 04:33 Świetna książka, XIX wiek a aktualna, a poza tym autentyczna historia, zainteresowani znają dokładną lokalizację wybiegu dla alkoholików, wiersz, jak rzadko, napisany w 5 minut na ulicy.... Rekuperator Posty: 32 Rejestracja: 04 wrz 2019, 08:24 Płeć: Wybieg dla alkoholików #6 Post autor: Rekuperator » 21 gru 2019, 16:58 Prawdziwy pijak -poeta tak by nie powiedział. tabakiera Posty: 4266 Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48 Płeć: Wybieg dla alkoholików #7 Post autor: tabakiera » 28 gru 2019, 00:08 I tak właśnie się schodzi na psy. Na własnej łódce się odpływa. I buja wszystkimi, nie licząc psa. Alek Osiński Posty: 6378 Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09 Wybieg dla alkoholików #8 Post autor: Alek Osiński » 30 gru 2019, 15:43 Marcin Sztelak pisze: ↑14 gru 2019, 14:21Trzech panów na ławce, nie licząc psa – dyskusja trwa. O sprawach najważniejszych dla dalszej koegzystencji ze wszechświatem, a przynajmniej drogą mleczną. No, takie dysputy właśnie decydują o losach świata i nie tylko ; ) Pozdrawiam Hosanna Posty: 1860 Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50 Wybieg dla alkoholików #9 Post autor: Hosanna » 15 sty 2020, 21:22 pijackie zgromadzonka, tradycje , ławeczki maja w sobie coś czego nam brakuje im natomiast brakuje tylko wódki a przynajmniej tak się im zdaje bogaci alkoholicy mają gorzej skaranie boskie Posty: 14627 Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50 Wybieg dla alkoholików #10 Post autor: skaranie boskie » 15 sty 2020, 21:35 Zaledwie jeden z powyższych wpisów jestem w stanie uznać za niewymyślony. Ten: Rekuperator pisze: ↑21 gru 2019, 16:58Prawdziwy pijak -poeta tak by nie powiedział Rzeczywiście - nie czuć autentyczności ani w wierszu, ani w komentarzach. Może jedna BerniM próbuje wnieść coś autentycznego, ale i ona z kolei przesadza, albo zbytnio uogólnia. Posłużę się nieco sparafrazowanym klasykiem, żeby uprzytomnić przedmówcom, jak daleko są od absolutnej prawdy... Co wy, kurwa, wiecie o... alkoholiźmie? Kloszard to nie zawód... To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa. _____________________________________________________________________________ E-mail [email protected]

Witam wszystkich, jestem Darkenss1981 lat 40. Od dwóch dni czytam forum i wasze posty bardzo mi pomogły to może i ja się podzielę. Piłem jak to każdy raz
REKLAMA W rozdziale tym przedstawiam siedemdziesiąt pięć sposobów na zachowanie trzeźwości. Jest ich, oczywiście, znacznie więcej. Najważniejsza jest dla nas praca nad Dwunastoma Krokami. Ważne jest również chodzenie na mityngi, kontakty ze sponsorem, służba i podtrzymywanie więzi z naszą Siłą Wyższą. Wszystkie te aspekty programu pomagają nam utrzymać trzeźwość. Oto, co robimy, żeby wytrwać w trzeźwości: Mityngi AA… 1. przychodzimy wcześnie, a wychodzimy późno, aby mieć czas na rozmowę z innymi członkami Wspólnoty; 2. wybieramy sobie grupę macierzystą i chodzimy na jej spotkania na tyle często, by dobrze poznać wszystkich uczestników; 3. dzielimy się naszymi problemami i uczuciami; 4. przedstawiamy się komuś, kogo jeszcze nie znamy; 5. prosimy innego członka AA o jego (lub jej) numer telefonu; 6. podajemy swój numer telefonu nowicjuszowi; 7. kiedy sami jesteśmy nowicjuszami, zaliczamy dziewięćdziesiąt mityngów w dziewięćdziesiąt dni. 8. Systematycznie uczęszczamy na mityngi AA. Praca nad Krokami… 9. co dzień przypominamy sobie Krok Pierwszy; 10. czytamy i zgłębiamy Wielką Księgę oraz Dwanaście na Dwanaście; 11. po kolei pracujemy nad Krokami, starając się zrozumieć każdy z nich i wprowadzić w życie zawarte w nim wytyczne; 12. stosujemy zasady AA we wszystkich naszych poczynaniach; 13. Codziennie pracujemy nad Krokami. Duchowość… 14. rano prosimy naszą Siłę Wyższą, aby pomogła nam zachować trzeźwość, a wieczorem dziękujemy Jej, że pozwoliła nam to uczynić; 15. prosimy Boga, aby pomógł nam wyzbyć się niszczącej nas urazy i złości; 16. modlimy się o gotowość; 17. modlimy się o uwolnienie nas od lęku i egoizmu; 18. oddajemy się porannej medytacji; 19. rozwijamy w sobie pokorę; 20. postępujemy uczciwie; 21. prosimy Boga, aby objawił nam swoją wolę wobec nas oraz użyczył siły i odwagi do wypełnienia jej; 22. przebaczamy sobie i innym; 23. co dzień zdobywamy się na jeden dobry uczynek, robiąc to tak, by człowiek, któremu świadczymy dobro, nie dowiedział się, że jest ono naszą „zasługą”; 24. Utrzymujemy świadomą więź z naszą Siłą Wyższą. Sponsorzy… 25. znajdujemy sobie sponsora i systematycznie się z nim kontaktujemy; 26. prosimy sponsora, aby pomógł nam w pracy nad Krokami; 27. sponsorujemy innemu alkoholikowi; 28. Regularnie dzwonimy do swojego sponsora. Wychodzenie ludziom naprzeciw i pomaganie im… 29. co dzień rozmawiamy przynajmniej z jednym członkiem AA; 30. dzielimy się z innymi swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją; 31. prosimy o pomoc, kiedy jej potrzebujemy; 32. niesiemy posłanie alkoholikowi, który wciąż jeszcze cierpi; 33. zawsze mamy przy sobie spis telefonów do zaprzyjaźnionych aowców i punktów kontaktowych AA i w razie potrzeby bez wahania z nich korzystamy; 34. Nie izolujemy się. 35. zakładamy grupy AA w zakładach karnych; 36. pomagamy posprzątać po mityngu (ustawiamy krzesła, zmywamy naczynia, opróżniamy popielniczki itp.); 37. zgadzamy się służyć grupie jako funkcyjni, jeśli nie mamy istotnych powodów, żeby odmówić; 38. dyżurujemy przy telefonie w punkcie kontaktowym AA; 39. Na ochotnika zgłaszamy się do służby. Lektury… 40. czytamy aowskie ulotki, broszury i książki; 41. prenumerujemy czasopisma poświęcone chorobie alkoholowej i zdrowieniu z niej; 42. Co dzień czytamy coś inspirującego. Wcielanie w czyn następujących haseł i zaleceń… 43. Nie sięgamy po pierwszy kieliszek. 44. Żyjemy i nie pijemy „tylko dzisiaj”. 45. Nie komplikujemy. 46. „Puszczamy to” i pozwalamy Bogu. 47. Żyjemy i pozwalamy żyć innym. 48. Mówimy STOP dla głodu, złości, samotności i zmęczenia (HALT). 49. Unikamy „śliskich” miejsc. 50. Najpierw robimy rzeczy najważniejsze. 51. Trzymamy się „zwycięzców”. 52. Po kolei robimy co do nas należy. 53. Przestrzegamy pierwszeństwa zasad przed osobistymi ambicjami. 54. Działamy powoli… ale działamy! 55. Poddajemy się prądowi. 56. Akceptujemy życie na stawianych przez nie warunkach. 57. Czynimy postępy, ale nie liczymy na doskonałość. 58. „Oddajemy to” Bogu. 59. Ciągle wracamy. 60. Przestrzegamy anonimowości na poziomie kontaktów z mediami. 61. Podtrzymujemy w sobie uczucie wdzięczności. W sytuacji krytycznej… 62. prosimy naszą Siłę Wyższą, aby utrzymała nas w trzeźwości; 63. odmawiamy „Modlitwę o pogodę ducha”; 64. zamiast się od razu napić, dajemy sobie pięć minut na zastanowienie; 65. przypominamy sobie naszą ostatnią popijawę i kaca; 66. natychmiast wychodzimy z miejsca, w którym grozi nam zapicie; 67. jeśli trzeba, „dzisiaj” dzielimy sobie na okresy jednominutowe; 68. przypominamy sobie, że aby zachować trzeźwość, jesteśmy gotowi na wszystko; 69. dzwonimy do naszego sponsora lub kogokolwiek z AA; 70. idziemy na mityng; 71. w myślach albo na kartce układamy listę rzeczy, za które możemy być wdzięczni; 72. aowską „odznakę” wkładamy sobie pod język – jeśli się rozpuści (!), będziemy mogli pójść się napić; 73. powtarzamy sobie pierwsze trzy Kroki programu; 74. przypominamy sobie, że jak wszystko, i to przeminie (cokolwiek to jest); 75. choćby nie wiem co się działo, nie sięgamy po kieliszek. W sytuacji krytycznej zrób wszystko, co jest konieczne, żeby tylko zachować trzeźwość. Rozdział 24 książki pt. „Początek w AA”
. 396 201 408 175 454 146 307 297

nie pijemy pl forum dla alkoholikow